<iframe src="https://www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-5MNKFGM7" height="0" width="0" style="display:none;visibility:hidden">
New call-to-action

Kto się boi migracji do chmury

Published by Ludwik Krakowiak
September 22, 2021 @ 1:05 PM

Chmura obliczeniowa dyktuje dziś tempo transformacji cyfrowej. Aby biznes mógł w optymalny sposób wykorzystać potencjał chmury, przed migracją warto rozpoznać towarzyszące jej ryzyka i wyjaśnić ewentualne wątpliwości.

Z jakimi problemami najczęściej borykają się organizacje migrujące do chmury? Jak i gdzie szukać kompetencji niezbędnych do właściwego kierowania migracją i – docelowo – infrastrukturą cloud? Jak przeprowadzić migrację, by jak najwcześniej odczuć jej pozytywne rezultaty i jak najszybciej uzyskać wartość biznesową? Z takimi zagadnieniami zmierzyli się uczestnicy drugiego spotkania w ramach programu CIONET Tech Camp, „Jak ograniczyć ryzyko wynikające z migracji do chmury”.

Chmurowa rewolucja…
Największe nadzieje, jakie przedsiębiorstwa wiążą z zastąpieniem lokalnej infrastruktury informatycznej rozwiązaniami chmurowymi, to przede wszystkim elastyczność i skalowalność, poprawa bezpieczeństwa oraz ograniczenie kosztów IT. Droga do oszczędności nie jest jednak łatwa – nie bez powodu mówi się, że do chmury nie idzie się po to, aby było taniej. Przeciwnie: chmura wymaga określonych inwestycji, ale w zamian otrzymujemy platformę z pewnym zestawem funkcji umożliwiających bardziej efektywne rozwijanie innowacji.

W niektórych przypadkach udaje się jednak uzyskać wymierne oszczędności i to w stosunkowo krótkim czasie. Tak było chociażby w fińskich liniach lotniczych Finnair – firmie, po trzech nieudanych podejściach do migracji, udało się przenieść swoje IT do chmury we współpracy z partnerem, IBM Nordcloud.

Główną przesłanką migracji był duży spadek przychodów operatora, spowodowany pandemią – przybliża szczegóły operacji Michał Pik, dyrektor sprzedaży na Polskę i region CEE w Nordcloud. W poszukiwaniu oszczędności kierownictwo operatora zdecydowało się na rezygnację z tradycyjnej infrastruktury IT. Dodatkowym wymogiem było szybkie tempo transformacji – spółka chciała uniknąć konieczności wiązania się kolejnym kilkuletnim kontraktem na korzystanie z lokalnego centrum danych.

Infrastrukturę zmigrowaliśmy w siedem miesięcy, a 27 kwietnia br. wyłączyliśmy data center on-premise; od tego czasu operacje Finnair są wykonywane w chmurze Amazonu. Firma zaoszczędziła w ten sposób ponad 40 proc. kosztów związanych z IT, przede wszystkim wsparcia technicznego i licencji – mówi Michał Pik.

Migrację wykonano w głównej mierze w trybie lift and shift, modernizując na początku tylko poszczególne aplikacje, replatforming aplikacji rozpoczęto dopiero później.

tech_camp_II_cloud_m

…lub ewolucja
Finnair to przypadek firmy, w której wystąpiła konieczność „nagłego” – rewolucyjnego – odejścia od rozwiązań on-premise do chmury publicznej. W przedsiębiorstwach, w których wypracowano już plany transformacji chmurowej i które chcą budować wewnętrzne kompetencje do obsługi technologii cloud, procesy migracyjne siłą rzeczy wyglądają inaczej.

Tu za przykład może posłużyć T-Mobile. Operator telekomunikacyjny przechodzi transformację cyfrową (za co zresztą otrzymał od CIONET-u nagrodę Digital Excellence 2020) ale jednocześnie sam jest dostawcą usług chmurowych dla innych podmiotów. Spółka, dla której usługi data center, kolokacji i chmury stanowią istotne źródło przychodów, nie dość, że nie zamyka centrów danych, to jeszcze buduje kolejne.

Robi to jednak z myślą o klientach zewnętrznych, bo w wypadku IT na własne potrzeby zdecydowała się już na model chmurowy. W wyniku awarii centrum danych firmy w 2019 r. podjęto decyzję, by zacząć budować IT z wykorzystaniem chmury – prywatnej – a jednocześnie wytwarzać niezbędne kompetencje.

Obecnie operator dysponuje w pełni skonfigurowanym wirtualnym data center w chmurze publicznej, a w 2022 r. roku osiągnie gotowość do przeprowadzania szybkich, dużych migracji w zależności od bieżących potrzeb i decyzji biznesowych.

Naszym celem nie jest redukcja kosztów ale dostarczenie innowacyjnych rozwiązań. Traktujemy to jako pewien element inwestycji, który w perspektywie roku, dwóch pozwoli szybciej reagować na zmiany rynkowe – mówi Sebastian Szaraniec, Cloud Tribe Lead w T-Mobile.

Migracja = zwolnienia?
Przesiadka na środowisko informatyczne w modelu usługowym może wywoływać obawy i pytania, co zrobić z pracownikami działu IT, dotychczas odpowiedzialnymi za utrzymanie lokalnej infrastruktury. Część obowiązków administracyjnych rzeczywiście odpada, gdyż techniczne wsparcie nowego środowiska chmurowego zapewnia jego dostawca. Uczestnicy spotkania Tech Camp zgadzają się jednak, że nie powinno to automatycznie oznaczać redukcji personelu informatycznego.

Po pierwsze, o specjalistów IT nie jest dziś łatwo; na rynku pracy panuje ostra rywalizacja o fachowców. Po drugie, jak zwrócił uwagę Tadeusz Turzyński, prezes zarządu PKP Informatyka, administratorzy wewnętrzni są niezbędni, bo to oni najlepiej znają organizację i jej potrzeby. Ponadto firmy nie powinny rezygnować z nabytych kompetencji, by zachować pewien poziom bezpieczeństwa informatycznego.

W T-Mobile rozwiązano to modelowo. „Szukaliśmy partnera, którego specjaliści mogliby sprawnie dołączyć do naszych zespołów, pomóc nam przygotować migrację organizacji od strony procesów, a jednocześnie zasilić nas kompetencjami” – wspomina Sebastian Szaraniec. Z Nordcloudem jako dostarczycielem wiedzy na temat chmury T-Mobile równolegle rozpoczęło proces budowania wewnętrznych zespołów kompetencyjnych. W rezultacie „nowi” – chmurowcy – pracują ze „starymi” (administratorami infrastruktury korporacyjnej) aby zalety tych dwóch światów technologicznych przekuć w wartość biznesową.

Bez oceny ani rusz
Przykład Finnaira pokazuje, że nie każda migracja chmurowa kończy się powodzeniem (udało się to dopiero za czwartym podejściem). Do fiaska migracji może prowadzić brak jasno określonej strategii, brak umocowania idei transformacji na najwyższych szczeblach zarządczych, brak doświadczonego i rzetelnego partnera (konsultanta)… ale i błędy w projektowaniu procesu. Jednym z nich jest próba odwzorowania w chmurze dotychczas używanego środowiska on-premise w skali 1:1.

Tymczasem ważnym elementem transformacji chmurowej jest tzw. assesment, analiza i ocena firmowego stanu posiadania oraz zasobów informatycznych pod względem ich potencjału do migracji. Na tym etapie ustala się te elementy infrastruktury, które nie nadają się do przeniesienia do chmury ze względów technicznych, zasoby których przeniesienie jest możliwe, ale ekonomicznie nieuzasadnione oraz systemy, których migracja przyniesie firmie korzyści – z punktu widzenia finansów, procesów…

Migracje dużych przedsiębiorstw lub organizacji o złożonej strukturze, na przykład grup kapitałowych, trzeba podzielić na etapy. Najrozsądniej zacząć od przenoszenia do chmury elementów prostych, niekrytycznych. Dopiero po uzyskaniu wiedzy i doświadczenia na temat optymalnych ścieżek migracji można podejmować decyzje na temat kształtu docelowej architektury – czy to będzie chmura hybrydowa czy środowisko wielochmurowe.

Nie warto opierać wszystkiego na jednej technologii. Platforma powinna być zróżnicowana, by można było dostosować aplikacje do danej chmury czy środowiska – radzi Magdalena Waś, dyrektor ds. konsultingu i strategii rozwiązań chmurowych w IBM.

Posted in:CIONET Poland

No Comments Yet

Let us know what you think

You May Also Like

These Stories on CIONET Poland

Subscribe by Email