Skuteczny lider w ekstremalnych sytuacjach

Published by Wanda Żółcińska
April 28, 2020 @ 11:48 AM

Jacek Wiszniowski na co dzień pracuje jako psycholog GROM Group i, jak twierdzi, uwielbia wszystko, co związane ze stresem i zarządzaniem kryzysowym. Podczas cyfrowego Community Event #3 rozmawialiśmy z nim o zarządzaniu w sytuacji kryzysowej i stresie. Spisaliśmy dla Was najważniejsze wskazówki Jacka, który ma ponad 20-letnie doświadczenie w dziedzinie psychologii konfliktu i postępowania w sytuacjach ekstremalnych. Permanentny kryzys to jego żywioł 😊

  • W sytuacjach kryzysowych cała masa wiedzy ze szkoleń i wdrukowywanych odruchów jest bezużyteczna. Wracamy do rzeczy prostych. Nauczyliśmy się funkcjonować w sytuacji stabilnej, znamy się, wypracowaliśmy swoje ścieżki – w stresie ludzie się inaczej zachowują, gorzej się komunikują.
  • Trzeba zaakceptować fakt, że dawne metody już nie funkcjonują. Obniżamy poziom kultury osobistej, bo w stresie jest dobrze odreagować od razu. Nie bójmy się wulgarnego języka, w zgranym zespole czujemy się z tym dobrze. Umiejętność odreagowania za pomogą wulgaryzmów jest dobra, a zgoda na wulgaryzmy jest sygnałem wspólnoty wewnątrzgrupowej.
  • Kiedy stajemy przed trudnym wyzwaniem, to trzeba się zastanowić: czy zmieniamy wszystko czy trzymamy się tego, co znamy (a jako ludzie nie lubimy zmian i nie lubimy rzeczy, które nas zaskakują. To oczywiście uzasadnione ewolucyjnie: w każdym pokoleniu przeżywało więcej osób, które na nieznane reagowały lękowo). Dlatego ważna jest rola lidera, który jasno zakomunikuje nowe reguły gry, będzie stanowczy i będzie umiał podejmować niepopularne decyzje.  
  • Jeśli ktoś nie dorósł do roli lidera, a funkcjonuje w niewymagającej sytuacji, to da sobie radę, ale jak sytuacja się zagęści to może się wypalić i ponieść klęskę. Wtedy często pojawiają się liderzy z zespołu, samoistnie. Potrzebne są szybkie decyzje, działanie - odpuszczamy sobie większość procedur, przechodzimy na zarządzanie ręczne. Rzutcy, szybcy liderzy są lepsi w kryzysie niż refleksyjni, nawet jeśli popełniają błędy. Lepiej być wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie.
  • Jeśli ktoś ma trudną pracę i jest odpowiedzialny za ludzi, to po pracy idzie uprawiać sport, który wymaga zaangażowania, np. sporty walki, bo wtedy wykształca się cechy, które się przydadzą w sytuacji, gdzie wszystko się wali.
  • Jeśli szef jest na pierwszej linii i pracuje z ludźmi to buduje sobie autorytet i wie, jak ludzie naprawdę pracują. Kryzysy są fantastyczne, bo wiadomo, które 10 proc. ludzi trzeba zwolnić, od razu widać defetystów.
  • Konieczny jest optymizm, energia, którą zaraża się innych. Nie należy przejmować się drobiazgami, tylko pracować w zespole. Jeśli szef ma autorytet, to ludzie dobrze przyjmują od niego nawet totalną krytykę.
  • Jeśli lider funkcjonuje razem z zespołem i wspólnie robią różne rzeczy, to ta grupa inaczej funkcjonuje. Tak jest u marines i tak było u janczarów – liczą się tylko umiejętności. Te zasady są we wszystkich jednostkach specjalnych, bo one się sprawdzają.
  • Czy zarządzanie sytuacja kryzysową w świecie fizycznym jest łatwiejsze niż w świecie online? Z pewnością jest to wyzwanie dla lidera. Choć rzeczywistość równoległa jest już czymś normalnym, to funkcjonowanie cyfrowe na wielu płaszczyznach jest trudniejsze niż w rzeczywistości niewirtualnej. Oczywiście zdarzają się wyjątki - osoby, dla których jest to wymarzona sytuacja, ponieważ lepiej czują się w świecie wirtualnym.  

Jak radzić sobie ze stresem?

  • Ewolucyjnie, reakcja człowieka poddanego stresorowi to ucieczka lub walka – czyli wysiłek fizyczny. Adrenalina i kortyzol spalają się w trakcie pościgu. Teraz stresorem są informacje, można wpaść w stres permanentny i organizm zaczyna kumulować kortyzol. Narasta napięcie, człowiek zaczyna źle się czuć fizycznie, ale wciąż funkcjonuje na wysokich obrotach. Jak temu zapobiec?
  • Zasada: jeśli podlegamy obciążeniom stresowym to odreagowanie i relaks to nie jest luksus, tylko obowiązek, aby być produktywnym następnego dnia. Po obciążeniu stresowym, psychicznym musimy odreagować: spacer, ćwiczenia. Na małej powierzchni, podczas kwarantanny też można ćwiczyć – wszelkiego rodzaju przysiady, pompki, podciągania.
  • Mózg nabity adrenaliną nie odpocznie, ponieważ odpala stres wirtualny, zastanawianie się nad tym co może się zdarzyć, co zrobiliśmy źle…
  • Co, jeśli nam się nie chce, a zwykle świetnie nam idzie prokrastynacja i wymyślanie powodów do odłożenia ćwiczeń na później? To też jest ewolucyjnie uzasadnione - po wysiłku naturalny był odpoczynek i uzupełnianie zapasu cukru, oszczędzanie energii. Pamiętajmy, że w sytuacji obciążenia, włączają nam się atawizmy, mimo że żyjemy w środowisku sztucznym. Nasze organizmy się nie dostosowały ewolucyjnie.
  • Jeśli nie możesz się zmobilizować  - stosuj zasadę małych kroczków, oszukuj się – idę tylko na spacer, a tak naprawdę zmuszę się do biegania! Warto, bo im bardziej się męczysz fizycznie, tym bardziej czujesz się wypoczęty psychicznie. Najgorsze jest pierwsze 10 minut.
  • Stosuj zasadę śluzy – po obciążeniu stresowym nie można przejść od razu do zajęć regeneracyjnych typu joga, gotowanie etc., bo jesteś jak bomba gotowa do eksplozji. Trzeba odreagować wysiłkiem fizycznym. Wtedy wrócisz do domu na dopaminie, na hormonach szczęścia.
  • Po odreagowaniu ruchem dobre są wszystkie formy oddechowe - głęboki oddech przeponowy. Pozwala kontrolować narządy wewnętrzne, pozwala obniżyć tętno, (co jest kluczowe np. w pracy snajpera). Można kontrolować stres za pomocą oddechu.
Posted in:CIONET Poland

No Comments Yet

Let us know what you think

You May Also Like

These Stories on CIONET Poland

Subscribe by Email